wtorek, 10 czerwca 2014

nic na siłę...


Ale miałam ostatnio kryzys twórczy. Po prostu zero nul weny. Pojawiło się kilka wpisów z cyklu jeden kadr i tyle.



Bez sensu się tłumaczyć, bo po co. Czasem tak już jest, że nawet piękne słońce i ciepełko na zewnątrz nie motywują do tego, aby coś skrobnąć. 
Jednocześnie pojawiły się refleksje, że nic na siłę, wpisy prawdopodobnie nie będą pojawiać się regularnie, lecz wtedy, gdy będzie potrzeba, aby pokazać Wam to, co się wokół mnie dzieje. Pojawiło się też przemyślenie, że będą to przede wszystkim wpisy fotograficzne, o fotografii, z dużym naciskiem na jeden kadr. Lada moment rozpoczynam sezon ślubny, więc będą się też tutaj przewijać reportaże ślubne, sesje plenerowe. Okres wakacyjny zapowiada się dość pracowicie, już na początku lipca ponad tydzień spędzę z aparatem w ręku w Myślenicach podczas Międzynarodowego Małopolskiego Spotkania z Folklorem, później seria ślubów, ale będzie też czas na wypoczynek, kilka dni za granicami naszego kraju (póki co nie zdradzam co, gdzie i jak ;-)), tak też będzie fajnie. 

Zapraszam Was też do śledzenia moich poczynań fotograficznych na Instagramie :-)

5 komentarzy:

  1. Ahh, zazdroszczę tych ślubów :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej chwili odpoczynku działa się lepiej! Fajnie, ze fotografujesz na ślubach. Myślałam o tym, żeby się w to wkręcić, ale nikt ze znajomych ślubów nie bierze, nie ma na kim się uczyć;p

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też mały kryzys. Niby mam mnóstwo tematów do opisania, ale ten upał skutecznie mnie zniechęca. Na szczęście już niedługo będzie chłodniej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba każdy ostatnio ma kryzys twórczy z tego co zauważyłam zaobserwować:P

    OdpowiedzUsuń
  5. mam podobnie. nic na siłę. jak nie ma weny/chęci/czasu/pomysłu - lepiej odczekać. działanie na siłe może zmienić przyjemnośc w przykry obowiązek.... a to już nie jest fajne...

    OdpowiedzUsuń