Nowy rok, nowe postanowienia. Ale bez obaw. Nie będę Was katować moją noworoczną listą postanowień - już sporo w tym temacie napisali inni. Ja może zrobię takie swoje podsumowanie pod koniec roku, ale to tylko może, bo przez 358 dni może wydarzyć się wiele (ba! mam nadzieję, że wydarzy się co najmniej wiele!), a mnie się nagle odwidzi i jednak nic takiego nie napiszę. Pożyjemy - zobaczymy.
W każdym razie powstało kilka postanowień względem bloga - standardowo: częstsze aktualizacje, więcej zdjęć, systematyczne prowadzenie Fan Page'a. Ale również większa różnorodność postów. W najbliższym czasie możecie spodziewać się serii postów Zasłuchuję się, Zaczytuję się, Podglądam i Obserwuję. I dziś wielka inauguracja - pierwszy wpis z serii Zaczytuję się.
Od początków studiów zaczytuję się w książkach Harukiego Murakamiego. Ten japoński pisarz w swoim kraju wydaje swoje książki już od 1979 roku. Pierwsza jego książka w Polsce pojawiła się znacznie później, bo dopiero w 1995 roku - a była nią "Przygoda z owcą". Od tego czasu, praktycznie co dwa, trzy lata, na naszym rynku pojawiały się kolejne pozycje tego autora.
Pomimo tego, iż jestem wielką fanką Murakamiego od kilku lat, wciąż nie udało mi się przeczytać jego wszystkim książek. Na pewno nie wynika to z powodu lenistwa, braku chęci, możliwości zakupu czy wypożyczenia książki.
Po prostu Murakamiego, przynajmniej w moim przypadku, należy czytać z dużą dozą odstępów czasu - one pozwalają mi na "przetrawienie" fabuły, przemyślenia i uporządkowania tego, co napisał autor. Bo wydawać by się mogło, że te lektury są lekkie, przyjemne - takie po części są, ale by je zrozumieć w pełni, trzeba na nie jeszcze raz "spojrzeć" kilka dni po lekturze.
Wielu czytelników zarzuca autorowi to, że wszystkie jego książki są podobne do siebie - jest w tym trochę prawdy - jednak ja traktuję to jako duży plus. Specyficzny klimat tych książek, tematy, które Murakami porusza - powtarzają się, ale są one na tyle uniwersalne, że w każdej książce osnute inną historią i losami bohaterów - tworzą kolejne, niepowtarzalne dzieło. Wydaje mi się, że to wielki atut - autor stworzył swój unikalny i charakterystyczny styl - to go wyróżnia wśród innych pisarzy.
Murakami zwykle balansuje na granicy rzeczywistości i fantastyki. Nie brakuje u niego także oniryczności. Co więcej, autor każdej, nawet najmniejszej i najbardziej błahej, codziennej czynności nadaje wymiar filozoficzny.
Czytelnik w każdej książce napotyka na wiele niedopowiedzeń, a pisarz nie podaje oczywistych rozwiązań.
W powieściach pobrzmiewa zawsze piękna muzyka, dużo tutaj płyt winylowych, jazzu i twórczości The Beatles.
Każda lektura skłania do refleksji. Praktycznie na każdej stronie jego powieści mam ochotę zaznaczyć ołówkiem jakiś piękny cytat. Żałuję, że nie robiłam tego do tej pory - myślę jednak, że jeszcze nie raz powrócę do przeczytanych książek - i tym razem z ołówkiem w ręku będę je wnikliwie czytać. ;-)
Ostatnio trafiłam przez przypadek przeglądając blog Zapętlone - na utwór o tytule Murakami. Nic dziwnego, że tak został nazwany. Zdecydowanie wpasowuje się w odpowiedni klimat. Posłuchajcie.
To naturalne, że zakochany człowiek zdaje się całkowicie na miłość. To jeden z przejawów uczciwości. | Haruki Murakami
Dlaczego ludzie muszą być tak samotni? Jaki to ma sens? Na tym świecie żyją miliony ludzi; każdy z nich tęskni, szuka spełnienia u innych, a jednak się izoluje. Dlaczego? Czy Ziemia powstała tylko po to, by pielęgnować ludzką samotność? | Haruki Murakami
źródło zdjęć: weheartit.com
Oooo :) Fajnie, że znalazłaś u mnie coś ciekawego. Ten kawałek zapętlałam przez kilka tygodni. Cudowny jest. Aż chce się czytać.
OdpowiedzUsuńTeż lubię! :)
OdpowiedzUsuńhttp://kiczplis.blogspot.com/